OLEJEK W BALSAMIE KWIAT POMARAŃCZY I OLEJEK AWOKADO. Nivea.

Cześć!

Ostatnio Nivea zasypała mnie swoimi nowościami bo wysłała aż 2 kosmetyki do testów praktycznie jeden po drugim i co tu teraz zrobić jak tak mało czasu a trzeba wszystko wypróbować? :D

Lecimy! Najpierw recenzja olejku w balsamie.





Jak już wiecie nie lubię używać jakichkolwiek mazideł do ciała, szczególnie w takie sakramenckie upały gdzie zaraz po prysznicu piżama sama klei się do wszystkiego... Na szczęscie wypróbowałam najnowszy olejek w balsamie Nivea przed upałami i piekłem na ziemi. 

Kwiat pomarańczy i olejek awokado w balsami do ciała to najnowsze dziecko firmy Nivea, które otrzymałam w ramach Klubu Przyjaciółek. 

Oficjalna grafika najnowszego balsamu a poniżej to już macie moje wypociny xD



Jak zawsze Nivea pakuje swoje produkty w extra pudełka, które swoją drogą są bardzo fotogeniczne.  No powiedzcie czy ten flatlay nie jest uroczy? 


Lekka konsystencja, która sie szybko wchłania i pięknie pachnie. Idealna na lato ale nie na sakremenckie upały, chyba że ktoś ma czas (lub lubi) stać te 2-3 min zanim wszystko się super wchłonie. Ja niestety cierpię na brak czasu więc teraz po prostu pomijam balsamy. 


Etykietka ze składem dla zainteresowanych. Ok produkty Nivea nie są 100% naturalne, bio, vegan, frutarian itp ale mi to totalnie NIE przeszkadza. Każdy używa to czego chce :) Ja osobiście POLECAM. 


Przyznaje, że buteleczka z olejkiem super wygląda nawet w przybliżeniu. Dla mnie mega. Komu też podoba się to zdjęcie? Proszę komentować! 


Konsystencja olejku z bliska. Tak swoją drogą wiecie ile razy musiałam to zdjęcie powtarzać aby w końcu wyszło tak jak chciałam? O lepiej nie pytajcie... 


I na koniec podsumowanie... Super balsam o extra zapachu (intensywnym wiec nie dla wrażliwców), dla osób które posiadają skórę normalną lub suchą. Super sprawdzi się po wakacjach w ciepłych krajach gdzie skóra jest lekko spieczona (na raka) i wysuszona. Butelka 200 ml, do kupienia w drogeriach np Rossmann. 

Dziękuje Nivea ze możliwość przetestowania :) 

Do następnego, 




7 komentarzy:

  1. Ja jestem wrażliwcem.. ale wachałam te produkty i ładnie pachną. Choć nie przekonuje mnie to kilkuminutowe wchłanianie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Nivea, ale tego balsamu jeszcze nie poznałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nivea ostatnio tyle ciekawych nowości wypuszcza. A ja nie chcę niczego kupować, bo mam spore zapasy. Oj, ale kusi, oj kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie lubię smarować ciała i szukam lekkich konsystencji. A zdjęcia bardzo ładne! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też omijam balsamy w te upały :) A ten może wypróbuję jesienią ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nie lubię smarować ciała różnymi mazidłami :D Balsam z olejkiem, a raczej olejek w balsamie wygląda całkiem fajnie :) Ja też lubię kosmetyki Nivea mimo, że nie są jakieś tam bio czy inne :) Dla mnie są ok, choć czasem mi szkoda, że w szamponach mają slsy :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo ciekawa tego zapachu:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dzięki z Waszą aktywność.
Jeśli obserwujesz mojego bloga, daj znać!

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Copyright © 2014 Mint on Mars , Blogger