Akcja Migracja #2

Hejka!

Dla wszystkich Was, którzy interesują się moją przeprowadzką, mam drugi post z serii Akcja Migracja

Kto nie pamięta pierwszego wpisu lub jest tu pierwszy raz i zastanawia się o co chodzi, zapraszam tutaj

Czas zrobić mały update moich poczyniań przeprowadzkowych! Kto jest ciekawy co u mnie słychać? :)

Pamiętacie jak w poprzednim wpisie skarżyłam się, że wybór i kupno biletów wcale nie jest takie łatwe?
Na szczęście to już za mną ponieważ bilety zostały kupione!
I to całkiem niedawno bo tydzień temu. 

Lecimy (ja i mąż) Emiratami przez Dubai. Na początku zastanawiałam się nad liniami Qatar i dobrze, że ich nie wybrałam bo Katar został odcięty od świata i nie wiadomo jak to się skończy... 

Emirate Airlines znam i 2 razy leciałam nimi zarówno do Polski jak i Korea. Pozatym, Emiraty oferują aż 30 kg bagażu gdzie w innych liniach jest to przedział od 23 do 25 kg. Wiadomo, że te 5 kg w gratisie się przyda bo nigdy nie wiadomo co jeszcze będę musiała ze sobą zabrać. 
Za bilety zapłaciłam niecałe 7 tysięcy na 2 osoby w jedną stronę. Moim zdaniem cena w porządku, patrząć na to, że bilety w jedną stronę są zawsze droższe. 

A teraz najlepsze.... 

Tak się złożyło, że przylecę do Polski w moje urodziny! 
Dokładnie 13 Października.
Lepszego prezentu urodzinowego nie mogłam sobie kupić!
Strasznie się cieszę i odliczam dni, że będę mogła obchodzić 27 urodziny już na polskiej ziemii. 

Kiedy już bilety są zakupione, skupiamy się na wysyłce naszych ubrań i tych wszystkich mężowych "szaneli". Mąż dał się przekonać, że wysłanie jego dupereli samolotem będzie kosztować miliony monet. 
Kilka paczek już popłyneło do Polski, około 1,5 miesiąca temu... ale jak narazie ni widu ni słychu. Troszkę się boję w jakim stanie zostaną dostarczone, ale no risk no fun. 


Kolejnym aspektem nad którym muszę się teraz skupić to załapanie się na termin by złożyć wniosek o kartę pobytu dla męża. Niestety nie jest to tak łatwe bo wszystkie terminy zostaje zaklepane w ciągu kilku minut od chwili odblokowania na stronie... Na szczęście nas interesuje termin od końcówki Października, więc mam czas by mieć baczenie na otoczenie i zaklepać termin. 

Niestety już zaczyna się polska biurokracja, a jeszcze nawet nie wylądowaliśmy :D Taki absurd! 

I to wszystko na dziś!
Niestety nie miałam za wiele do powiedzenia, bo cały proces
przeprowadzki jest żmudny i dłuży się jak "Moda na Sukces".
Wyczekujcie trzeciego postu z serii!
Będę Was informować na bieżąco!

Do następnego,





24 komentarze:

  1. trzymam kciuki, żeby wsyztsko było w poriząsiu! i żeby rzeczy męża dotarły całe! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. no to czekam na 3 część i mam nadzieje, że Wam się uda wszystko załatwić możliwie bezproblemowo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia w przeprowadzce! ;)
    Swoją drogą już nie mogę się doczekać postów z serii: "Jak mój mąż Koreańczyk klimatyzuje się w Polsce" ;D Zawsze interesują mnie takie rzeczy.
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zobaczycie - paczki dotrą całe :) No z Katarem to ładny numer, chociaż - moja paczka ostatnio przez Katar leciała i normalnie doleciała o dziwo w 2 dni, za to w Warszawie leży i liczy na litość. Jak sprawdzałam loty do Taipei to znalazłam lot za 23 tys zł, trwał 48 godzin i leciał przez Kanadę :D Więc 7tys na dwie to całkiem dobra kwota. Oby z urzędem było jak najłatwiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak się czyta Twój post to czuć Twoją radość z poqrotu do Polski.

    OdpowiedzUsuń
  6. Doskonale Cię rozumiem... i wiem co Cię czeka ;) na własnej skórze przeżyliśmy kilka przeprowadzek w tym Polska - Egipt i Egipt - Polska... trzyma w kciuki i życzę Wam wszystkiego dobrego ! Powodzenia - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki żeby paczki dotarły bo niestety z pocztą nigdy nie wiadomo ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, że udało się Wam kupić bilety! Dobrze, że nie liniami lotniczymi Kataru, bo to mógłby być problem, a szkoda się dodatkowo stresować. Ciekawe po jakim czasie dopłyną Wasze rzeczy do PL. Oby nic się im nie stało. Czekam na dalszą relację z wracania do kraju ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. PS. Śniłaś mi się kiedyś ;-D

    OdpowiedzUsuń
  10. Och Kochana !!! Normalnie mnie zszokowałaś ! Nie wiedziałam , że jesteś tylko młodsza ode mnie o rok! Wyglądasz bardzo młodo i pięknie i się nie spodziewałam hihihi ! Cieszę sie że już jesteś coraz bliżej spełnienia marzeń powrotu do Polski , świetny prezent sobie zrobiłaś hihihi :) Mam nadzieję, że i my Z Mężem wrócimy do Polski :* Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  11. Powodzenia w przeprowadzce! Na pewno bedzie fajnie mieszkac teraz dla odmiany w Polsce :) I nie daj sie biurokracji, poczatki zawsze sa okropne, a pozniej jakos juz zleci....

    OdpowiedzUsuń
  12. To super, że bilety macie juz kupione i ze przylecicie do kraju w twoje urodziny !!! A wiesz, że mój brat ma dokładnie tego samego dnia urodziny, co ty ! Hihi buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powodzenia :) Będę czekać na kolejny post :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale to jest po prostu straszne, że człowiek chce zamieszkać w Polsce i nawet dobrze nie dotarł, a już go wita akacja biurokracja… :No ale takie uroki :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Zrobiłaś sobie idealny prezent na urodziny :) co do "papierkowej Polskiej roboty" to takie rzeczy tylko u nas :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Oby wszystko poszlo bezproblemowo!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze, że macie już bilety. Polowanie na te w najlepszej cenie, dogodnym terminie i jeszcze bez dziwnych przesiadek zawsze denerwuje :D
    Nie daj się biurokracji! Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobrze, że wybrałaś Emiraty i super, że akurat będziesz w Polsce na urodziny! Trzymam kciuki żeby wszystko się udało ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Życzę powodzenia i trzymam kciuki! :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale, ale! Toż to już bardziej z górki niż pod górkę. Nic tylko się cieszyć (choć Ty wiesz, że ja bym się np. bardziej cieszyła gdybym mogła się z Tobą zamienić na role :D)

    OdpowiedzUsuń
  21. cieszę się, że wracacie, bo lubię cię czytać, będziesz polskim łącznikiem z Koreą, ale z drugiej strony Polska przez 2 lata twojej nieobecności (teraz chyba więcej, bo kiedyś pisałaś, że minęło 2 lata) bardzo się zmieniła. Przez przyzwolenie władzy na beganie Sebixów i innych ONRowców krzyczących "Polska dla Polaków" strach zapraszać ludzi, którzy wyglądem "obcokrajowca" mogą sprowadzać na siebie te spi*@$liny (przepraszam za słowo, ale inaczej nie da się tego nazywać).

    Wujek mojej koleżanki został pobity, bo rozmawiał po niemiecku przez telefon - 3 karczków wyciągnęło Pana i skopało na przystanku tramwajowym. Nie pomogło mówienie, że jest Polakiem i tłumaczył koledze jak dojechać do miejsca spotkania, nie, wprowadza "obce śmieci do kraju". Policja sprawę umorzyła przez niską szkodliwość społeczną, bo wujek miał TYLKO posiniaczone żebra, uszkodzoną rzepkę przez kopnięcie w kolano. Teraz trwa sprawa w sądzie, bo rodzina nie chce odpuścić.
    Inna sprawa, kolega Hiszpan (5lat w Polsce, generalnie rozumie po polsku), poszedł wieczorem na miasto z dziewczyną (Polką) wyzwano ją od k*rew, że się puszcza z ciapatym. Kolega wszystko zrozumiał, zaciskał tylko pięści, Aga go uspokajała, bo jednak on 1 kontra kilku podpitych wyrostków pod klubem, szkoda by było skończyć wieczór na policji.

    Mam nadzieję, że spotkają was lepsi ludzie :/ albo, że ktoś u góry skoczy po rozum do głowy i przestanie nazywać dres, patologię, aspirujących neofaszystów "patriotami"

    OdpowiedzUsuń
  22. Trzymam kciuki i mam nadzieję, ze wszystko się uda ;d

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dzięki z Waszą aktywność.
Jeśli obserwujesz mojego bloga, daj znać!

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Copyright © 2014 Mint on Mars , Blogger