Ślub w Korei Południowej
22
jak wygląda ślub w Korei
,
jak wygląda ślub w Korei Południowej
,
małżeństwo
,
małżeństwo z koreańczykiem
,
polka w korei
,
ślub
,
ślub z koreańczykiem
,
wesele

Hejka!
Ślub w Korei dzieli się na 2 rodzaje: tradycyjny i ceremonia w sali ślubów na styl amerykańsko-europejski.
Niedawno brałam udział w koreańskich zaślubinach i zainspirowana tymi wydarzeniami postanowiłam Wam opisać jak wygląda ślub w Korei.
Wydaje mi się, że jeszcze tego tematu na swoim blogu nie poruszałam.
Na samym końcu przyznam się jak wyglądał mój "ślubny dzień" w Korei!
Jesteście ciekawi? Zapraszam!
Na tradycyjnym nigdy nie miałam okazji być bo jest on mniej popularny wśród nowożeńców, natomiast na tym ala amerykańskim byłam kilka razy w ciągu całych 2,5 lat pobytu w Korei.
Warto wspomnieć, że tak naprawdę ceremonia zaślubin nie ma żadnej konsekwencji prawnej, czyli Panna Młoda i Pan Młody nie są małżeństwem w świetle prawa, mimo iż ceremonia się odbyła i ma się obrączkę na palcu. Chociaż z obrączką też różnie bywa bo wiele par jej nie nosi... a jeśli już to noszą ją na lewej ręcę (tak jak w USA).
By małżeństwo stało się legalne w świetle prawa trzeba je zarejestrować w urzędzie miasta, i wiem z doświadczenia, że nie wszystkie pary je rejestrują.
Tak naprawdę to para przed ślubem ze sobą nie mieszka, a jeśli mieszka to jest to bardzo dziwnie postrzegane, dlatego jak najszybciej trzeba zorganizować uroczystość zaślubin by nie żyć ze sobą "na kartę rowerową".
W Korei nie ma jako tako zaręczyn i okresu narzeczeńskiego, chociaż to się zmienia jeśli para jest mieszana (np. Koreańczyk i Polka). Ogólnie to nie ma oświadczyn, pierścionka a za moment oświadczyn można uznać przedstawienie swoim rodzicom partnera / partnerki i uzyskanie zgody na życie razem.
Niestety czasem rodzice nie akceptują wyboru swojego dziecka, w takim przypadku dużo par rozstaje się i szuka dalej "tej lepszej połówki".
Koszty ślubu tradycyjnego jak i "amerykańskiego" wachają się nawet do 40 milionów złotych co daje 130 tysięcy złotych! Podczas zaślubin rodziny wymieniają się podarunkami pieniężnymi, pomagają młodym opłacić wspólne lokum i wyposażenie mieszkania itp.
Tradycyjny ślub koreański trwa około 2 godziny i jest inspirowany ceremonią zaślubin znaną od stuleci. Tak naprawdę to Panna Młoda i Pan Młody niejako grają rolę i kłaniają się między sobą jak i swoim rodzinom. Potem jest wspólny obiad stylizowany na starodawne czasy i na tym jest koniec imprezy.
Przeważnie na kilka godzin po ceremoni lub na drugi dzień Państwo Młodzi udają się na podróż poślubną.
Ślub nowoczesny, stylizowany na styl Amerykański trwa około 30-40 minut. Jest przysięga i wymiana obrączek, występ artystyczny (przeważnie rodzeństwo któregoś z Młodych pokazuje talent wokalny) albo grupka przyjaciół tańczy do znanego utworu pop.
Po zaślubinach jest czas na obiad w bufecie (jesz co chcesz) i powrót do domów.
Większość zaproszonych gości (przyznam się, że i ja też) praktukuje wychodzenie do bufetu na posiłek wcześniej niż zakończenie ceremonii zaślub. Powód jest jeden: Mianowicie gdyby czekać na koniec całej ceremonii i potem udać się do bufetu, moglibyśmy nie mieć miejsca nawet gdzie usiąść a co dopiero dorwać talerz z jedzeniem. W wiekszości przypadków w bufecie na "raz" mogą znajdować się goście z kilku wesel i robi się tłoczno. Ale nic straconego, bo przeważnie na sali gdzie goście jedzą, są telebimy z relacją na żywo z tego co dzieje się "przed ołtarzem".
Niezastąpionym elementem zarówno tradycyjnego jak i amerykańskiego ślubu jest koperta z pieniędzmi w ramach prezentu dla Państwa Młodych. Nie ma tu kwiatów czy prezentów w postaci czajnika czy pralki.
Jest tylko koperta z odpowiednią kwotą zależną od stopnia zażyłości między gościem a Państwem Młodym.
Kwoty w kopercie idą od 50 tysięcy won (około 170 złotych) w górę za osobę. W ten sposób płacimy Państwu Młodym za zaproszenie na zaślubiny i posiłek w bufecie.
Jak na początku wspomniałam, ceremonia zarówno tradycyjna jak i ta nowoczesna nie mają żadnego odzwierciedlenia w prawie koreańskim i są tylko imprezą dla znajomych i rodziny.
By małżeństwo stało się legalne, para musi zarejestrować się w urzędzie miasta jako mąż i żona. Trwa to dosłownie 10 minut i niezbędnymi papierami do tego są dwa dowody osobiste ( w wypadku pary koreańskiej) lub dowód osobisty, paszport, akt urodzenia i zaświadczenie o zdolności zawarcia związku małżeńskiego za granicą, jeśli chodzi o parę mieszaną.
Jak wyglądało to u mnie?
Nie jest tajemnicą, że w Korei brałam tylko "ślub cywilny" czyli zarejestrowałam się razem z mężem jako małżeństwo na łamach prawa koreańskiego. Po 10 minutach i kilku podpisach byliśmy prawnie małżeństwem a tydzień później mogliśmy odebrać akt ślubu. Nie było żadnej ceremonii czy kilku minutowej pogadanki urzędnika, że małżeństwo to najważniejsza komórka społeczna. Po prostu Pan podpisze tu, a Pani tu.
Niestety w Korei zmiana nazwiska po ślubie nie jest praktykowana, więc by zmienić nazwisko musiałam zrobić to z pomocą Urzędu Stanu Cywilnego w Polsce, kiedy rejestrowałam nasze małżeństwo w polskich księgach wieczystych kilka miesięcy później.
Z racji tego, że nie mieliśmy żadnej ceremonii w Korei, będziemy oganizować takową w Polsce, ale na pewno będę Was o tym informować na bieżąco na przykład na moim instagramie tutaj .
Jeśli podobał Wam się wpis, to komentujcie! Będzie to znak, że chcecie
więcej wpisów o Korei i tradycjach z tego kraju.
Do następnego,
Czytam i nie dowierzam! To takie smutne! A gdzie romantyzm? Wyjątkowość chwili? Magiczne "TAK" I celebracja jedynego jednego takiego dnia w życiu? ? ! Eh! To kompletnie nie dla mojej romantycznej duszy! ;)
OdpowiedzUsuńAle fajnie dowiedzieć się jak to jest w innych krajach ;)
Takie to wszystko bezduszne.. to jedyna mysl jaka przyszła mi do głowy po przeczytaniu Twojego postu...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis, fajnie się dowiedzieć czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie jest się dowiedzieć jak to wygląda w Korei ;)) Cieszę się że zdecydowałaś się na ten wpis ! ;))
OdpowiedzUsuńZawsze z wielkim zainteresowaniem czytam o kulturze innych narodowości. ;)
OdpowiedzUsuńW Pl tez już się tylko pieniądze daje ;) dziwne że mimo ślubu oficjalnie nie są i trzeba się rejestrowac ;)
OdpowiedzUsuńOglądałam ostatnio na youtube relację z tradycyjnego koreańskiego ślubu, jestem pod wrażeniem! :D
OdpowiedzUsuńO ile mają fajne kosmetyki to jest to dziwny kraj :D tyle kasy za ślub bez ślubu takie jakieś nie wiem. To u nas by zwariowali na weselu :D
OdpowiedzUsuńDla mnie niepojęte jest to, że skoro to taka krótka i w sumie dość uboga impreza - to czemu to tyle kosztuje? Mam na myśli organizację ślubu, bo wszędzie czytam, jak to młodzi w Korei nie pobierają się, bo ich nie stać na ślub (oczywiście do tego dochodzi jeszcze kupno i wyposażenie mieszkania)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jak Twój mąż zareaguje na ceremonię w Polsce - chyba w życiu tak długiego ślubu nie przeżył :D Kurczę w sumie podpisanie papierków to idealna opcja dla mnie - strasznie nie lubię polskich ślubów.
OdpowiedzUsuńO kurczę, całkiem inna kultura !
OdpowiedzUsuńJa to się zastanawiam czy Twojemu mężowi przypasuje nasza polska całonocna hulanka :D
OdpowiedzUsuńCiekawe i dość dziwne, w Polsce mimo wszystko chyba mamy lepszą ceremonie jakoś tak wszyscy bardziej zżyci ;)
OdpowiedzUsuńKazdy kraj ma swoje obyczaje. Byc moze zawarcie malzenstwa nie jest tak mocno celebrowane, ale za to inne "swieto", ktore u nas obejdzie sie bez echa, tam spowoduje wielka pompe? Jestem ciekawa Waszej uroczystosci w Polsce ;)
OdpowiedzUsuńTrochę to wszystko obdarte z uczuć ;) My też mamy ślub cywilny, ale odbyło się to trochę inaczej :))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe te zwyczaje kulturowe w Korei w przypadku ślubów. Wyszliśmy jako Polacy na bardzo romantyczny naród. Wydaje mi się, że im więcej tradycyjnych, romantycznych i oficjalnych zwyczajów tym bardziej doceniamy swoją decyzję i traktujemy to poważniej ;)
OdpowiedzUsuńHej! A czy miałabyś jakieś rady albo informacje dotyczące randkowania z Koreańczykiem? Jestem bardzo ciekawa czy różni się to bardzo od umawiania się z Polakami. Super była by notka w postaci poradnika!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Wierna Czytelniczka :)
Co kraj to obyczaj ;) Tylko coś ceny mi się nie zgadzają "Koszty ślubu tradycyjnego jak i "amerykańskiego" wachają się nawet do 40 milionów złotych co daje 130 tysięcy złotych!". Wybacz, zboczenie zawodowe ;)
OdpowiedzUsuńCo kraj to obyczaj. My mamy ślub cywilny, a ja obrączkę noszę również na lewej dłoni (mąż nosi na prawej) :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe info :D naprawdę dziękuję
OdpowiedzUsuńMarzy mi się ślub za granicą, ale raczej nie Korea :D Raczej jakiś grecki ślub w stylu siga siga :D Póki co organizujemy wesele w Polsce, ostatnio zamówiliśmy winietki, menu, upominki dla rodziców i zaproszenia ręcznie robione, ale mam nadzieję, że zorganizujemy kiedyś drugi, już wtedy zagraniczny ślub. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuń