Barbara Kwiatkowska- Pielęgnacja Skóry przez 4 Pory Roku. Azjatyckie Inspiracje.

Hej! 

Ostatnio w moje ręcę wpadła książka o Azjatyckiej Pielęgnacji "Po polsku". Pomyślałam sobie, czy to jest w ogóle możliwe? Jak pochodzić koreańską pielęgnacje i słynne 10 kroków z polskimi zamiennikami kosmetycznymi? 

Jednak... DA SIĘ! I o tym opowiada B.Kwiatkowska w swojej najnowszej książce, wydawnictwa PASCAL. 


Dla tych, którzy nie są częstymi goścmi na moim blogu lub dopiero co mnie odkryli, napomkę, że mieszkałam w Korei Południowej 3 lata i w sumie to był główny powód dlaczego ten blog w ogóle powstał. 


Nie uważam się za mega super eksperta od pielęgnacji koreańskiej ale zawsze chętnie doradzę i porozmawiam na temat koreańskich trednów. 

Na samą książkę B.Kwiatkowskiej patrzyłam przez pryzmat własnych doświadczeń w K-beauty. 


Podoba mi się fakt, że książka podzielona jest na rozdziały a każdy z nich opisuje pielęgnacje w innej porze roku. Jest czytelnie i zrozumiale napisane co i jak, gdzie i kiedy. 
Podstawowe informacje dla laików i kogoś kto chce zacząc przygodę z K-beauty też się znajdą. 


Urzekła mnie szata graficzna i fajne rysunki gdzie niegdzie poprzelatane między faktami i informacjami z działu medycyny i kosmetologii. 

Taka wiecie, miła dla oka przeplatanka wiedzy i fajnych grafik. 


Po całej lekturze dowiedziałam się też kilku nowych rzeczy, także książka może zaskoczyć i "starego dinozaura" w dziedzinie pielęgancji azjatyckiej.

Nie jest to pierwsza książka B.Kwiatkowskiej. Z tego co wiem, owa Pani napisała coś podobnego około 2 lata temu. Jej inna książka (której nie mam w domu ale czytałam od znajomej) to Skóra: azjatycka pielęgnacja po polsku. 




Miłym gestem było dołączenie do całej paczki próbek i ulotki ze sklepu Zrób Sobie Krem. Sklepu jak i ich produktów nie znałam wcześniej. 

Raczej jest to fajna opcja dla kogoś kto lubi (i robi) kosmetyki DIY. Ja niestety jestem leniem i liczę na gotowe rozwiązania czyli... kupuje kremy w sklepie ale próbki na pewno znajdą nowego właściciela :) 
Sama idea zrobienia sobie kremu jest extra! Przynajmniej wiadomo co kładziesz sobie na twarz ;)



Za możliwość recenzji, dziękuję wydawnictwu Pascal. 

Do następnego, 



7 komentarzy:

  1. Fajna na prezent dla fanek koreańskiej pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna pozycja i uważam, że potrzebna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa książka, dodam do swojej listy "Do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna propozycja książkowa, z chęcią bym ją przeczytała:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe przelozenie azjatyckich zasad na nasze rodzime standardy

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jednak wolę pełne 10 kroków z azjatyckimi kosmetykami, które w internecie można kupić bez problemu. Owszem nie każdy lubi ebay czy amazon, ale jest coraz więcej polskich sklepów ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dzięki z Waszą aktywność.
Jeśli obserwujesz mojego bloga, daj znać!

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Copyright © 2014 Mint on Mars , Blogger