Trupek z Golden Rose. Longstay Liquid Matte Lipstick numer 10.

Cześć! 

Dziś mam dla Was coś, za czym ostatnio szaleje blogosfera a mianowicie płynną pomadkę marki Golden Rose. Ostatnio wyszły też nowe kolorki z tej serii. I z tego co obiło się o me uszy, na targach Meet Beauty ma być premiera kolejnego koloru. Kto był  proszę o potwierdzenie tej informacji ;)


Czy Longstay Liquid Matte Lipstick jest naprawdę matte i longstay? Zapraszam na post! 






Z racji tego, że jestem osobą która lubi niestandardowe rozwiązania i kolory, wybrałam numer 10, czyli tak zwany "trupi kolor". Jako fanka The Walking Dead myślę, że spokojnie z tym kolorem na ustach mogłabym grać rasowego zombiaka. 

 

Muszę przyznać, że brałam ten kolor "w ciemno" posługując się tylko swatchami innych koleżanek blogerek. Niestety chwilowo nie ma mnie w Polsce i posiłkowałam się moją kochaną mamą by ten kolorek mieć u siebie. 

 

W opakowaniu pomadka wygląda bardziej brązowo-beżowa niż trupia, co może nie jednego zmylić. Na zdjęciach nie ma żadnego ulepszenia czy photoshopa, by oddać realny kolor pomadki w opakowaniu. 

 

Pomadka ma być waterproof, longstay i kissproof.... i tutaj niespodzianka, bo gdy pomazałam się nią... po 3 h w tym wizycie w restauracji, pięknie mi się zjadła... 
A dla zainteresowanych, wrzucam zdjęcie ze składem. 

 

Wielki plus za super aplikator, extra formułę i bardzo fajne nakładanie samego produktu. Po nałożeniu pomadka wysycha na totalny mat. U mnie trwało to może z 2-3 minutki. Niestety miałam wrażenie, że moje usta są mega wysuszone jak pięty pielgrzyma. 




Kolejny plusik daję za zapach, który jest wręcz obłędny. Jeśli lubicie waniliowy budyń to możecie uzależnić się od samego waloru zapachowego. 

Swatche  


 

Pomadka na dłoni wygląda jak brązowy beż. Jest zdecydowanie ciemniejsza  niż w opakowaniu, ale dalej nie jest "trupia". 

Prawdziwa trupia natura tej pomadki wychodzi dopiero po nałożeniu na usta. Ja jestem stosunkową bladą osobą, dlatego u mnie ten efekt zombie czy trupka jest dość widoczny. Mój mąż skomentował ten kolor dosadnym słowem "NIE".  
Brawa dla niego za szczerość.
A Wy co myślicie? Ja chętnie, ale raczej bez męża u boku. 



Macie jakieś słynne pomadki Golden Rose? 
Dajcie znać w komentarzach :) 

Do następnego,


38 komentarzy:

  1. Podzielam zdanie męża ;) Myślę, że na Halloween może się ten kolorek sprawdzić lepiej niż na co dzień ;D
    Ten kolorek chyba bardziej odbiera niż dodaje urody, ale to moja opinia. Na pewno do szalonych makijaży w stylu RLM może może mieć zastosowanie.
    Pozdrawiam ciepło! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekaw jest ta pomadka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. The Walking Dead <3 Ja po płynne matowe pomadki nie sięgam, bo zwykle i tak mam przesuszone usta i mam wrażenie, że taka zrobiłaby mi już w ogóle armageddon, ale u Ciebie wygląda ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. MAm go i tak na prawdę nie wiem co o tym kolorze myśleć ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba mnie ten kolor nie przekonał. Wlasnie oglądam w necie inne odcienie.
    Masz piekne usta:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten kolor i bardzo dobrze się w nim czuje jednak to prawda jest to troszkę trupi kolor i dla odważnych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolor faktycznie trochę trupkowy, aczkolwiek sama poluję na tę pomadkę z GR, ale o numerze 3 :) Uwielbiam maty na ustach, a GR jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W opakowaniu kolor mi się spodobał i byłam skłonna kupić, choć kolor na ustach nie bardzo przypadł mi już do gustu ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie się podobasz w tym trupim kolorze bo bardzo pasują Ci właśnie chłodne odcienie i zdecydowanie platyna lub popiel na włosach by CI pasował :* Chętnie wypróbuję sobie tego trupka :* Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. przyznam że nie zdecydowałabym się na taki kolor

    OdpowiedzUsuń
  11. A mi się wydaje, że do twarzy Ci w takim "trupku" :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie dziwię się mężowi, nie wyglądasz korzystnie w tym "trupku ;) Sam efekt jednak nie jest zły :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolorek jest przepiękny, ale niestety nie każdemu pasuje ;( Kupiłam ją, ale ja wyglądam jak trup... Bardzo niekorzystnie... Może dlatego, że jestem bardzo blada :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzeczywiście trupek, muszę poprzeć Twojego męża - nie jest to kolor na co dzień, do makijażu owszem, ale nie na co dzień :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak jak mąż - jestem na nie :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojej :-D Rzeczywiście trupi kolor.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mój kolorek :) i pewnie ja sama nie wyglądałabym korzystnie, fajnie było cię dziś oglądać na insta :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubie te pomadki, ale ten kolor raczej by mi nie przypasowal

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam inny kolor, bardzo ją lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolor nie dla mnie ale każdy lubi co innego:)

    OdpowiedzUsuń
  21. ALE FAJNY KOLOREK;)PASUJE cI

    ŚCISKAM I ZOSTAJĘ ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Kolorek mi się podoba, ale jestem wielką fanką TWD <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Niee, nie dla trupka.
    A w ogóle to myślałam, ze te pomadki mają lepszą trwałość.

    OdpowiedzUsuń
  24. Dużo słyszałam o tych pomadkach, ale jeszcze nie mam ani jednej. Mi niestety już wiem, że kolor 10 nie skradł mojego serca :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Kupiłam w ciemno i ojerzu! no trupek, faktycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawa byłam tej pomadki i cieszę się, że dzięki Tobie mogę zapoznać się bliżej z samym produktem. Z pewnością jej walorem jest łatwość aplikacji i komfort nakładania, choć może trwałość, jak podkreślasz, nie imponuje. Mnie jako nieuleczalną wielbicielkę słodkich zapachów pomadka ujęłaby zapachem :) Co do kolorku - podoba mi się na efekt na Twoich ustach, myślę, że sprawdziłaby się również u mojej Siostry, która lubuje się w takich odcieniach.
    Karolino, uwielbiam Twoje poczucie humoru. Porównanie do pięt pielgrzyma - bezbłędne :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Też jestem blada i byłby pewnie efekt taki jak u ciebie ale brawo za dystans:) również jestem fanka The Walking Dead:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Myślałam o tej pomadce, ale podejrzewam, że rzadko bym taki kolor nosiła (jeżeli w ogóle bym go nosiła, bo nie mam pojęcia, jakbym w nim wyglądała). Dla mnie jest to bardzo ciekawy odcień i na niektóre okazje na pewno pasuje. Lubie nietypowe rozwiązania w makijażu, wiec dlaczego nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Trafnie określiłaś ten odcień;) no i szkoda, że wysusza:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Oj nie nie nie. Może też zależy od reszty makijażu no i koloru odzienia. Nie lubię zombieaków XD

    OdpowiedzUsuń
  31. Jak dla mnie kolor za ciemny :) ale jak takie lubisz, to używaj :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Trupek :D haha, no ciekawie wygląda ten odcień, ale ja już chyba wystarczająco zombiakowo wyglądam na co dzień ;D Ps. serduszka są urocze :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja bardzo lubie matowe pomadki, ale od golden rose jeszcze nie miałam :) Obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Kolor jak dla mnie szalony, jeśli Ci się podoba to noś i już :) Mam inny odcień tej pomadki i całkiem jestem zadowolona, u mnie tylko przez chwilę czuć przesuszenie, później kompletnie jej nie czuję na ustach :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dzięki z Waszą aktywność.
Jeśli obserwujesz mojego bloga, daj znać!

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Copyright © 2014 Mint on Mars , Blogger