Trupek z Golden Rose. Longstay Liquid Matte Lipstick numer 10.
38
golden rose
,
makijaż
,
matowa pomadka
,
matowa szminka w płynie
,
niespotykany kolor pomadka
,
płynna pomadka
,
pomadka
,
recenzja
,
sine usta
,
siwe usta
,
siwy kolor
,
szminka
,
usta
Cześć!
Dziś mam dla Was coś, za czym ostatnio szaleje blogosfera a mianowicie płynną pomadkę marki Golden Rose. Ostatnio wyszły też nowe kolorki z tej serii. I z tego co obiło się o me uszy, na targach Meet Beauty ma być premiera kolejnego koloru. Kto był proszę o potwierdzenie tej informacji ;)
Z racji tego, że jestem osobą która lubi niestandardowe rozwiązania i kolory, wybrałam numer 10, czyli tak zwany "trupi kolor". Jako fanka The Walking Dead myślę, że spokojnie z tym kolorem na ustach mogłabym grać rasowego zombiaka.
Muszę przyznać, że brałam ten kolor "w ciemno" posługując się tylko swatchami innych koleżanek blogerek. Niestety chwilowo nie ma mnie w Polsce i posiłkowałam się moją kochaną mamą by ten kolorek mieć u siebie.
W opakowaniu pomadka wygląda bardziej brązowo-beżowa niż trupia, co może nie jednego zmylić. Na zdjęciach nie ma żadnego ulepszenia czy photoshopa, by oddać realny kolor pomadki w opakowaniu.
Pomadka ma być waterproof, longstay i kissproof.... i tutaj niespodzianka, bo gdy pomazałam się nią... po 3 h w tym wizycie w restauracji, pięknie mi się zjadła...
A dla zainteresowanych, wrzucam zdjęcie ze składem.
Wielki plus za super aplikator, extra formułę i bardzo fajne nakładanie samego produktu. Po nałożeniu pomadka wysycha na totalny mat. U mnie trwało to może z 2-3 minutki. Niestety miałam wrażenie, że moje usta są mega wysuszone jak pięty pielgrzyma.
Kolejny plusik daję za zapach, który jest wręcz obłędny. Jeśli lubicie waniliowy budyń to możecie uzależnić się od samego waloru zapachowego.
Swatche
Pomadka na dłoni wygląda jak brązowy beż. Jest zdecydowanie ciemniejsza niż w opakowaniu, ale dalej nie jest "trupia".
Prawdziwa trupia natura tej pomadki wychodzi dopiero po nałożeniu na usta. Ja jestem stosunkową bladą osobą, dlatego u mnie ten efekt zombie czy trupka jest dość widoczny. Mój mąż skomentował ten kolor dosadnym słowem "NIE".
Brawa dla niego za szczerość.
A Wy co myślicie? Ja chętnie, ale raczej bez męża u boku.
Macie jakieś słynne pomadki Golden Rose?
Dajcie znać w komentarzach :)
Do następnego,
Podzielam zdanie męża ;) Myślę, że na Halloween może się ten kolorek sprawdzić lepiej niż na co dzień ;D
OdpowiedzUsuńTen kolorek chyba bardziej odbiera niż dodaje urody, ale to moja opinia. Na pewno do szalonych makijaży w stylu RLM może może mieć zastosowanie.
Pozdrawiam ciepło! ;)
bardzo ciekaw jest ta pomadka ;)
OdpowiedzUsuńThe Walking Dead <3 Ja po płynne matowe pomadki nie sięgam, bo zwykle i tak mam przesuszone usta i mam wrażenie, że taka zrobiłaby mi już w ogóle armageddon, ale u Ciebie wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMAm go i tak na prawdę nie wiem co o tym kolorze myśleć ...
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie trupek:D
OdpowiedzUsuńChyba mnie ten kolor nie przekonał. Wlasnie oglądam w necie inne odcienie.
OdpowiedzUsuńMasz piekne usta:)
Mam ten kolor i bardzo dobrze się w nim czuje jednak to prawda jest to troszkę trupi kolor i dla odważnych :)
OdpowiedzUsuńKolor faktycznie trochę trupkowy, aczkolwiek sama poluję na tę pomadkę z GR, ale o numerze 3 :) Uwielbiam maty na ustach, a GR jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńW opakowaniu kolor mi się spodobał i byłam skłonna kupić, choć kolor na ustach nie bardzo przypadł mi już do gustu ;/
OdpowiedzUsuńA mnie się podobasz w tym trupim kolorze bo bardzo pasują Ci właśnie chłodne odcienie i zdecydowanie platyna lub popiel na włosach by CI pasował :* Chętnie wypróbuję sobie tego trupka :* Buziaki
OdpowiedzUsuńprzyznam że nie zdecydowałabym się na taki kolor
OdpowiedzUsuńA mi się wydaje, że do twarzy Ci w takim "trupku" :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się mężowi, nie wyglądasz korzystnie w tym "trupku ;) Sam efekt jednak nie jest zły :)
OdpowiedzUsuńKolorek jest przepiękny, ale niestety nie każdemu pasuje ;( Kupiłam ją, ale ja wyglądam jak trup... Bardzo niekorzystnie... Może dlatego, że jestem bardzo blada :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście trupek, muszę poprzeć Twojego męża - nie jest to kolor na co dzień, do makijażu owszem, ale nie na co dzień :(
OdpowiedzUsuńTak jak mąż - jestem na nie :(
OdpowiedzUsuńOjej :-D Rzeczywiście trupi kolor.
OdpowiedzUsuńNie mój kolorek :) i pewnie ja sama nie wyglądałabym korzystnie, fajnie było cię dziś oglądać na insta :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie te pomadki, ale ten kolor raczej by mi nie przypasowal
OdpowiedzUsuńMam inny kolor, bardzo ją lubię:)
OdpowiedzUsuńKolor nie dla mnie ale każdy lubi co innego:)
OdpowiedzUsuńALE FAJNY KOLOREK;)PASUJE cI
OdpowiedzUsuńŚCISKAM I ZOSTAJĘ ;*
kolor nie w moim stylu:)
OdpowiedzUsuńKolorek mi się podoba, ale jestem wielką fanką TWD <3
OdpowiedzUsuńNiee, nie dla trupka.
OdpowiedzUsuńA w ogóle to myślałam, ze te pomadki mają lepszą trwałość.
Dużo słyszałam o tych pomadkach, ale jeszcze nie mam ani jednej. Mi niestety już wiem, że kolor 10 nie skradł mojego serca :P
OdpowiedzUsuńKupiłam w ciemno i ojerzu! no trupek, faktycznie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa byłam tej pomadki i cieszę się, że dzięki Tobie mogę zapoznać się bliżej z samym produktem. Z pewnością jej walorem jest łatwość aplikacji i komfort nakładania, choć może trwałość, jak podkreślasz, nie imponuje. Mnie jako nieuleczalną wielbicielkę słodkich zapachów pomadka ujęłaby zapachem :) Co do kolorku - podoba mi się na efekt na Twoich ustach, myślę, że sprawdziłaby się również u mojej Siostry, która lubuje się w takich odcieniach.
OdpowiedzUsuńKarolino, uwielbiam Twoje poczucie humoru. Porównanie do pięt pielgrzyma - bezbłędne :D
Też jestem blada i byłby pewnie efekt taki jak u ciebie ale brawo za dystans:) również jestem fanka The Walking Dead:)
OdpowiedzUsuńMyślałam o tej pomadce, ale podejrzewam, że rzadko bym taki kolor nosiła (jeżeli w ogóle bym go nosiła, bo nie mam pojęcia, jakbym w nim wyglądała). Dla mnie jest to bardzo ciekawy odcień i na niektóre okazje na pewno pasuje. Lubie nietypowe rozwiązania w makijażu, wiec dlaczego nie? :)
OdpowiedzUsuńTrafnie określiłaś ten odcień;) no i szkoda, że wysusza:)
OdpowiedzUsuńOj nie nie nie. Może też zależy od reszty makijażu no i koloru odzienia. Nie lubię zombieaków XD
OdpowiedzUsuńJak dla mnie kolor za ciemny :) ale jak takie lubisz, to używaj :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie nie twarzowy :-)
OdpowiedzUsuńTrupek :D haha, no ciekawie wygląda ten odcień, ale ja już chyba wystarczająco zombiakowo wyglądam na co dzień ;D Ps. serduszka są urocze :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubie matowe pomadki, ale od golden rose jeszcze nie miałam :) Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńKolor jak dla mnie szalony, jeśli Ci się podoba to noś i już :) Mam inny odcień tej pomadki i całkiem jestem zadowolona, u mnie tylko przez chwilę czuć przesuszenie, później kompletnie jej nie czuję na ustach :)
OdpowiedzUsuń