Etude House Kolekcja Wonder Fun Park, tint do ust OR202
Hejka kochani!
Ostatnio miałam malutką, tygodniową przerwę od blogowania ale oto wracam z porcją nowych postów i kosmetycznymi perełkami., których się troszkę nagromadziło.
Dziś chcę Wam pokazać co udało mi się upolować z najnowszej kolekcji Wonder Fun Park, marki Etude House. Jest to oczywiście marka koreańska, która jest najlepiej odbierana pośród młodych dziewcząt i nastolatek, ale i tak "stare pannice" jak ja znajdą coś dla siebie.
Dziś recenzuję i swatchuję tint do ust. Czy się u mnie sprawdził i jest wart swojej ceny?
Zapraszam na post!
Kolekcja Wonder Fun Park wyszła niedawno i nawiązuje do parku rozrywki. Jest tu dużo kolorów, świecidełek i wszystkiego co przesłodkie. W kolekcji dostępne są:
- Paletki cieni do oczu w dwóch wariantach kolorystycznych
- Róż oraz rozświetlacz, który bardzo przypomina mi "unicorn highlighter" z Makeup Revolution
- Tinty do ust
- Pomadki do ust
- Tusze do rzęs (fioletowy i miętowy)
- Sypkie cienie do powiek ala brokat
- Lakiery do paznokci
- Perfumy
- Kilka pędzli do makijażu
- Sztuczne rzęsy
Jak widać jest tego sporo i każdy znajdzie coś dla siebie. Ja skusiłam się na tint do ust.
Dla przypomnienia tint to farbka do ust, tatuaż. Pigment wżera się w usta i pozostaje na nich na kilka godzin. Tintów należy używać z rozwagą i precyzją.
Oto bohater dzisiejszego wpisu:
Kolorek, który kupiłam jest nie tylko specjalną edycją z serii Wonder Fun Park ale także, nowym kolorek w serii Dear Darling Tint, która jest dostępna w regularnej sprzedaży.
Numerek OR202, w kolorze "sekum lemon soda" czyli kwaśna cytrynowa soda. Myślę, że kolor koresponduje z nazwą.
Skuszona właśnie zostałam kolorem i jego pomarańczowym odcieniem. Za tint zapłaciłam 5 tys won (bez promocji) czyli około 18 PLN.
Niestety nie było mi dane zobaczyć tego tintu w sklepie przez zakupem i to był mój błąd, ale o tym za chwilę...
Aplikator w formie gąbeczki. Bardzo fajnie wyprofilowany, dopasowujący się do kształtu ust. Gąbeczka miła w dotyku, nie rani ust a sam kosmetyk nakłada bardzo precyzyjnie, co w przypadku tintów lub farbek do ust jest bardzo ważne.
Największym plusem jest zapach. Ni to budyń, ni to jakaś soda cytrynowa. Słodki, dziewczęcy zapach, który zdecydowanie aż sam się prosi by nałożyć produkt na usta. Osobiście bardzo lubię kosmetyki do ust, które pięknie pachną "jedzeniowo" lub kwiatowo.
Niestety na tym plusy tego tintu się kończą.... Produkt wygląda pięknie w opakowaniu. Niestety przy swatchowaniu go na ręce zaczął się kleić, rozwarstwiać i nie jednolicie pokrywać moją dłoń. Możecie zauważyć prześwity i grudki.
Już sama aplikacja na ręce była dla nie przykrą niespodzianką, ale najgorsze stało się gdy nałożyłam go na usta... Otóż tint ten utlenia się do koloru różowego, a raczej bardzo zbliżonego do mojego naturalnego koloru ust.
Tak naprawdę kupiłam ten produkt tylko dla oryginalnego koloru, a tu taka niespodzianka. Myślę, że więcej tintów z Etude House nie zakupię.
Możecie zobaczyć moją smutną minkę po nałożeniu tego produktu. Dla mnie to totalne rozczarowanie, bo tint wygląda na usta jak bezbarwna pomadka czy błyszczyk, których mam w domu od groma.
Mimo, iż lubię firmę Etude House, ich tintów do ust już raczej nie kupię.
Dla porównania, tak wygląda swatch na ustach z oficjalnej strony Etude House.
Dla mnie ten tint to totalny bubel i sama nie wiem czy się go nie pozbędę. Czuję się oszukana i tak naprawdę to taka sytuacja, że coś nie jest zgodne z opisem (jeśli chodzi o koreańskie kosmetyki) zdarzyła mi się pierwszy raz.
A czy Wy macie w swoich zbiorach kosmetyki, które się Wam nie sprawdziły? Dajcie znać w komentarzach.
Pozdrawiam Was serdecznie, do następnego!
Tani! Fajny kolor :)
OdpowiedzUsuńusteczka bez koloru też masz ładne:D a ten produkt fakt dziwny na dłoni taka jak krupiasta zupka z dyni ;p
OdpowiedzUsuńO kurcze szkoda, że się tak utletnia, w buteleczce ma przepiękny kolorek eh
OdpowiedzUsuńA ja już miałam nadzieję, że będzie żółciutki! Ha! :D
OdpowiedzUsuńTo faktycznie przykra niespodzianka, bardzo nie lubię produktów do ust, które właśnie dopasowują się kolorem do mojego naturalnego - w takim razie po co mam wydawać pieniądze skoro mam tak owy za darmo... aczkolwiek ten zapach który opisujesz mnie zaintrygował jak gdzieś dopadnę tester to na pewno powącham ;)
OdpowiedzUsuńNa ustach koloru wcale nie widać ;) Ale jak się ma takie śliczne usta jak Ty, to nie trzeba malować ; *
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta kolekcja, ładnie w sklepach wyglądają te wszystkie pastelowe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńAle Twój błyszczyk to rzeczywiście zawód - kolor zupełnie inny niż ten na stronie!
ale zonk z tym tintem, zwykłe oszustwo, też bym się wkurzyła :-/
OdpowiedzUsuńopakowanie wygląda bardzo ładnie ale co z tego jak środek nie jest za ciekawy ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to taki niewypał...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że utlenia się do różowego koloru, chociażby mnie byłby to plus :D Na stronie producenta pokazany jest w ogóle inny efekt :o
OdpowiedzUsuńszkoda ze sie nie sprawdzil
OdpowiedzUsuńoj, szkoda, że to taki bubel
OdpowiedzUsuńKolorek wydawał się taki fajny, no szkoda :/
OdpowiedzUsuńa byłam ciekawa jak będzie taki pomarańcz wyglądał na ustach :P szkoda ze bubel. :(
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu produktów, nigdy nie wiadomo co wyjdzie.. bo wiele zależy od naszej cery. :(
OdpowiedzUsuńTak, to zdecydowany bubel. Czaiłam się na niego, ale już mi się odwidział :D ciekawe tylko, czy inne kolory tak samo się utleniają...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak się zawiodłaś, ale powiem Ci, że mnie bardzo podoba się ten różowy efekt:)
OdpowiedzUsuńZapowiadał się naprawdę ciekawie, bo kolorek w opakowaniu piękny, szkoda, że tak rozczarował.
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, jak musiałaś się wkurzyć :/
OdpowiedzUsuńTaki ładny kolorek w tym opakowaniu, a w ogóle nie widać go na Twoich ustach. Faktycznie mocno się utlenił :/
OdpowiedzUsuńHmm... rzeczywiscie jakby "nie działa";). Szkoda, bo fajnie sie zapowiadał.
OdpowiedzUsuńO, ja to mam potężną kolekcję bubli. Nawet moj ostatni post jest o parszywkach, ktore trafiły na chwile do mojej kosmetyczki ;)
No to miałaś przykrą niespodziankę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUuuuu słabo! Kolorek w opakowaniu wygląda mega oryginalnie no ale na ustach... :/
OdpowiedzUsuńAle masz piękne usta :)
OdpowiedzUsuńBubel nad bublami :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, reklama nie spelnila swoich obietnic.... Ale przynajmniej utlenilo sie na rozowo. Ja kiedy w podstawowce wymalowalam sie szminka utleniajaca, ktore zrobila sie wsciekle fioletowa. Balam sie wrocic na lekcje :)
OdpowiedzUsuńA taki mógł być ładny :(
OdpowiedzUsuńW opakowaniu fajny a na ustach... Szkoda, że takie rozczarowanie :(
OdpowiedzUsuńNa początku byłam trochę skonfundowana, co to jest tint? Ale ma szczęście wyjaśniłaś xd
OdpowiedzUsuńFaktycznie bubel. Kolor w opakowaniu piękny a na ustach porażka. Chyba że pakowal to jakiś chinczyk z alzheimerem...
Pozdrawiam
To Read Or Not To Read
Ja z początku myślałam że masz zdjęcie naturalnych ust i zaraz dasz zdjęcie z błyszczykiem, swoją drogą lepiej że się tak utlenia niż na jakiś taki dziwny ;) przynajmniej delikatnie podbija naturalny kolor ust )
OdpowiedzUsuń(Wiesz staram się znaleźć jego plusy :p )
Ojj mega klapa z tym kolorem;/
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, bo kolorek bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńZasmucił mnie ten tint - spodziewałam się super koloru a on nie działa, swoją drogą nieźle mnie tusi laneige tymi swoimi podwójnymi tintami :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pasuje Ci ten tint, ale czasem tak się dzieje, że z czymś nie trafimy i trudno. Tylko nie wiadomo co potem zrobić z takim kosmetykiem....
OdpowiedzUsuńuu, na zdjęciach całkiem co innego, a szkoda :/
OdpowiedzUsuńRzeczywiście kompletnie inny kolor :\
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak zmienił kolor i różni się względem swatchu od Etude House :(
OdpowiedzUsuńSzkoda że to taki bubel
OdpowiedzUsuńAle rożnica, szok!;/
OdpowiedzUsuńAle kłamczuchy! Za to masz piękne usta, nic im nie potrzeba :) :*
OdpowiedzUsuńAle rozczarowanie :(
OdpowiedzUsuńO kuurcze, faktycznie szkoda że nie wygląda jak na zdjęciach 😐 Też byłabym zawiedziona. Dobrze wiedzieć że tak bywa bo tinty ostatnio mnie kuszą. Jedyne co mnie powstrzymuje to brak wiedzy 😃 czy to sie płynem jakim zmywa czy samo schodzi? Czym sie różnia wodne od żelowych..? 😞
OdpowiedzUsuńDziwny kolor, nigdy bym takiego nie wybrała na swoje usta. Ale rozumiem Twoje rozczarowanie, nie tak miał wyglądać...
OdpowiedzUsuńOj nie, gdyby był taki efekt jaki obiecuje producent to tak, ale gdy go nie ma to niekoniecznie :D
OdpowiedzUsuńWidzac ten efekt, ktory powinien dac, tez bylabym zawiedziona :(
OdpowiedzUsuń