Yadah Anti-T Red Zero Concealer. To miała być recenzja ale coś z tego nie wyszło...
11
koreańska pielęgnacja
,
koreańskie kosmetyki
,
korektor
,
korektor pod oczy
,
nie używam korektorów
,
po co mi kolejny korektor
,
recenzja
,
yadah
Hej!
Niedawno otrzymałam kolejną paczkę od firmy Yadah, tym razem z korektorem do recenzji. Wszystko fajnie i pięknie tylko, że...
no właśnie co?
Zapraszam do przeczytania moich wywodów.
Kosmetyki firmy Yadah dostaję w ramach współpracy i od razu wolę to zaznaczyć, aby nikt nie zarzucił, że się kryję jak agent 007.
Każda blogerka prędzej czy później ma współprace i zobowiązania. Moim zobowiązaniem, było napisanie recenzji na temat korektora z najnowszej serii firmy Yadah, "Anti-T", ale niestety coś poszło nie tak.
Używam korektorów raz na ruski rok, więc w sumie z ręką na sercu mogę napisać, że nie używam ich wcale. Nie mam nic przeciwko korektorom, po prostu lubie swoje sine pandy pod oczami i mam lenia by je maskować codziennie z rana.
Kolor, który dostałam to 21, najjaśniejszy z całej gamy. Bardziej pasował by mi 23, bo takiego koloru używam w wszelakich koreańskich cushionach, ale gdy się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Kolor 21 czyli Light Beige, SPF 30. Punkt za wysoki filtr aby uchronić delikatną skórę pod oczami.
Wygodny aplikator, dzięki któremu można łatwo dostać się do tych najtrudniejszych zakamarków pod oczami i zlikwidować "pandę". Aby wydobyć kosmetyk, należy przekrecić buteleczkę.
W buteleczce wydaje się dość ciemny kolorystycznie i bardzo żółty, co jest typowe dla koreańskiej urody, a niestety może wyglądać źle na europejskich buziach.
Skład kosmetyku, gdyby ktoś z moich czytelników chciałby poćwiczyć koreański ;)
Plusy:
+ made in Korea czyli typowy kosmetyk K-Beauty
+ firma Yadah jest cenioną marką na rynku amerykańskim
+ łatwy aplikator
+ 6 gram produktu
+ dla każdego typu cery
+ cena około 10 $
+ nowość na rynku
Minusy:
- dostępny tylko jeden kolor, 21 "light beige"
- lekko żółty ton, może nie pasować do każdej karnacji
Kto skusiłby się na taki korektor?
Do następnego,
ja jestem uzalezniona od korektorow wiec on musi byc bardzo dobry i bardzo trwaly aby trafil do mnie :D
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja też w sumie nie używam korektorów i pewnie nawet nie wiedziałabym jak. (Podobnie jak do dziś nie wiem, na czym polega blendowanie cieni). Ale takie ładne są te koreańskie opakowania kosmetyków, że moje wewnętrzne dziecko (bachor rozwydrzony) zawsze domaga się zakupów i zazwyczaj ulegam pokusie.
OdpowiedzUsuńW sumie po raz pierwszy o nim słyszę. I brzmi to całkiem fajnie zważywszy, że z korektorem jestem za pan brat można rzec śmiało 😊
OdpowiedzUsuńnie wyobrazam sobie makijazu bez korektora :)
OdpowiedzUsuńAle ma fajną buteleczkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie używałam korektora więc nawet nie wiem czy ten kolor który przedstawiałaś na blogu by mi pasował.
OdpowiedzUsuńFiltr faktycznie jest wielkim atutem :)
OdpowiedzUsuńNo i nie ma recenzji.. więc i nie ma co pisać.
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam!
Żółte korektory sprawdzają się najlepiej pod oczy. :) po za tym większość polek ma ciepłą karnację, dlatego podkłady takie jak Burjous Helathy Mix świecą triumfy. Myślę że mamy trochę wspólnego z azjatkami ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dobrze wyglądałabym w takim odcieniu, mam pewne wątpliwości;) ja muszę jednak jaśniejszy odcień pod oczami;)
OdpowiedzUsuńSkoro jest tylko jeden odcień to nie skusilabym się na niego :)
OdpowiedzUsuń