Serduszkove-love. Potrójnie wypiekany róż z Makeup Revolution.

Hejka! 

Firma Makeup Revolution i ich linia I heart makeup zawojowały rynek kosmetyczny, świetnymi paletkami cienii do powiek w formie czekoladek (UWAGA: nietuczących) oraz różami do policzków w kształcie serduszka. 

Kto z Was nie chciałby przeżyć "dumki na dwa serca" mając takie cudeńka kosmetyczne w swoich zbiorach? 
Ja, mimo że od używania różu wzbraniałam się rękami i nogami bo zawsze wolałam być bladolica, w końcu uległam i kupiłam słynne już serduszko. 

Niestety moje serce pękło dosłownie i w przenośni... Mimo tego, zapraszam na post :)  


Słynnych serduszek jest aż kilka do wyboru, przez co można dostać zawrotu głowy, szczególnie gdy jest się (tak jak ja) początkującym w kwestii różu do policzków.  Po wielu godzinach kombinowania, wybrałam kolorek Peachy Keen. Wydawał mi się najmniej inwazyjny i skłonny do zrobienia krzywdy na twarzy. 


Róż jest potrójnie wypiekany, zamknięty w przesłodkim pudełeczku w kształcie serduszka. Ja, jako sroka, muszę przyznać, że poniekąd chciałam mieć ten produkt w swojej kosmetyczce ze względu na kształt i formę. Cóż poradzić... jestem typową kobietą. 





Niestety w tym momencie muszę przyznać, że moje serduszko nie wytrzymało presji otoczenia... a raczej koreańskiej poczty i uprzejmego pana listonosza, który rzucił paczką z wysokości prosto pod moje drzwi wejściowe...  Z racji, że jestem  blogerką, która nie boi się prawdy i realiów, stwierdziłam, że pokaże Wam jak wygląda mój kosmetyk po spotkaniu z podłożem. 


Moje serducho pękło dosłownie i w przenośni, co nie zmienia faktu, że jestem nim totalnie oczarowana. Kolorki są faktycznie piękne aczkolwiek delikatne i raczej trudno będzie zrobić sobie "kuku" na twarzy. Mają drobinki i myślę, że to raczej kosmetyk do testowania na lato, a nie teraz gdy moja buzia wygląda jak z kostnicy. 





Swatche 




Moim faworytem jest właśnie ten kolorek, który został potraktowany siłą rażenia. Co do dwóch pozostałych, chętnie wypróbuje ale obawiam się, że ten środkowy róż może zrobić mi karykaturalne policzki jak z teatru lalek. Oczywiście, będę testować wszystkie :) 

Serduszka są szeroko dostępne w internecie, więc nie będe rzucać konkretnych linków. Nie wiem czy to ekspozycja stała ale szafy Makeup Revolution są w Rossmanie. 


Dajcie znać, czy macie już słynne serduszka. 
Do następnego, 




59 komentarzy:

  1. Nie lubię drobinek w różu, ale muszę przyznać, że i mnie kuszą te serduszka! Szkoda, że pękło i to akurat ta część, która najbardziej przypadła Ci do gustu :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusi mnie takie serduszko:). Szkoda, że pan kurier był bardzo nieuważny i serduszko doznało uszczerbku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam, ale chciałabym mieć takie serduszko, z dokładnie tego samego powodu co Ty :) tylko to trochę bez sensu, bo różu nie używam :) ale co poradzić jak to jest takie słodkiee :)

    OdpowiedzUsuń
  4. JA tam róże od zawsze uwielbiałam :D Serduszko marzy mi się od dłuższego czasu, listonoszowi należy się kop w .... za zniszczenie takiego cudeńka :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne są te serduszka, mi najbardziej podobają się te intensywnie różowe albo to nowe, jednorożcowe 😂 Szkoda tylko, że listonosz był taki lekkomyślny :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam te serduszka, jednak mam marzenie posiadać te orginalne z too faced <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Opakowania te serduszka mają przeurocze ;) Sam produkt również bardzo ładnie wygląda ;) Ja jednak czaję się Oh so Blusher z Lovely ;) Również rozświetlający, bo blasku na twarzy nigdy za dużo :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda przeuroczo aczkolwiek mi chyba nie odpowiadałyby te wszystkie skrzenia, świecidła, brokaty itd ;o

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne są te serduszka. Muszę je koniecznie kupić, ponieważ wśród moich kosmetyków brakuje rozświetlacza. To akurat idealnie pasowałoby do mojej urody :)
    W ogóle to spodobał mi się Twój styl pisania. Fajne masz poczucie humoru :)

    Dziękuję za obserwację, również zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dla mnie to za bardzo się błyszczy... ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Listonosze to zło ;(
    Serduszko niesamowicie kusi!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Serduszko śliczne, a listonosz dupek. Jak można rzucać paczką nie wiedząc co w niej jest. Śliczny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam zamiar kupić sobie takie serducho ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten blask trochę mnie odstrasza, ale opakowanie jest obłędne *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo mi sie podobaja te serduszka, jednak żadnego nie mam w swoich zbiorach :))

    OdpowiedzUsuń
  16. ale słodko wyglądają, i kolory naprawdę fajne:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie też kusiły w pewnym momencie. Nawet BARDZO. Jednak jakimś cudem udało mi się samej sobie wytłumaczyć, że róży mam zdecydowany nadmiar..

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba się skuszę na to serduszko bo samo opakowanie jest przecudowne :)

    Obserwuję! Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja zamierzam sobie kupić jakieś serduszko z Too Faced, ale to jak nieco sobie odłożę z wypłaty i jak to co mam będzie mi się kończyło ;).

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam żadnego z serduszek, ale kosmetyki z MUR lubię, więc to pewnie też by mi się spodobało. Wielka szkoda, że serduszko się złamało, ale dobrze, że wciąż można go używać. Ogólnie w Rossmannach chyba były te szafy tylko przez chwilę. Przynajmniej ja w żadnym nie widziałam, a mieszkam w dużym mieście.

    OdpowiedzUsuń
  21. drobinki akceptuje tylko na powiece :) natomiast na twarzy bardzo mi przeszkadzają :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo mi przykro, że taki piękny gadżet tak niemiło został potraktowany... Szkoda, że w dodatku kolor który najbardziej Ci się podoba jest właśnie uszkodzony... Ech,,,Mimo to życzę Ci miłego używania:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Samo serduszko bardzo mnie kusi swoim wyglądem! Ogólnie różu nie używam, a rozświetlaczy mam mnóstwo... Więc na razie poczekam z zakupem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ohhh ja ja uwielbiam te serduszka, to ma piekne kolory, szkoda ze pękło

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam inną wersję kolorystyczną i jest fantastyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  26. biedne serduszko zwlaszcza, że zostało uszkodzone na tak pięknym kolorze:( choć nie powiem inne kolorki też kuszą, ale odrobinkę mniej niż to biedactwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. O! Są i Twoje serducha :) Przecudne są, to fakt

    OdpowiedzUsuń
  28. Opakowanie jest urzekające, ale najbardziej podoba mi się wnętrze :) Libię takie dodatki w postaci drobinek, lubię tez czytać rzetelne i prawdziwe recenzje jak Twoja!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Kolorek wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Aż pech, akurat najciekawszy kolor!
    Ja się trochę boję rozświetlania cery i nie korzystam w ogóle z błyszczących kosmetyków. Mam jeden, jedyny róż, którego też rzadko używam. Za to jak jestem na zakupach, to mam ochotę na wszystkie te koreańskie kolorowe cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  31. faktycznie kolorki przepiękne, zastanawiam się nad tym serduszkiem od dawna :D

    OdpowiedzUsuń
  32. szkoda że sie uszkodziło ale cóż dobrze że coś się ostało :D

    OdpowiedzUsuń
  33. opakowanie przesłodkie! :) nie znam się na kosmetykach, więc się raczej nie wypowiem :c

    OdpowiedzUsuń
  34. meh, gdybym była w Polsce na 3 miesiące to chyba bym oszalała :P

    OdpowiedzUsuń
  35. Ale cudo! i opakowanie i zawartosc

    OdpowiedzUsuń
  36. Uwielbiam te serduszka :D Mam ich kilka :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetne są te serduszka !! Sama nie mam ale już widziałam je u wielu osób i zastanawiam się bardzo nad zakupem !!

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie miałam nigdy tych słynnych serduszek! Szkoda, że listonosz tak je potraktował :(

    OdpowiedzUsuń
  39. Ślicznie się prezentuje, muszę kupić koleżance :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Widziałam wielokrotnie te serca, ale nie przemawiają do mnie. Nie moja bajka niestety, za dużo świecącego ;). Ale listonosz się nie popisał , nieładnie.

    OdpowiedzUsuń
  41. Bardzo boję się wszelkich róży i bronzerów. Trudno znaleźć coś, co dobrze współgra z moją jasną cerą. Pierwszy raz widzę ten kosmetyk w kształcie serca.

    OdpowiedzUsuń
  42. W tych serduszkach można się zakochać :) ale przyznaję, że nie miałam jeszcze okazji ich przetestować

    OdpowiedzUsuń
  43. Dla mnie bez różu na policzkach nie ma makijażu :D Rzęsy mogą być niepomalowane, ale róż musi być! Ten prezentuje się super i to serduszkowe opakowanie <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Mam w innym kolorze i uwielbiam, daje przepiękny efekt <3 To też będę musiała dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Troszkę mnie przeraża błysk te kosmetyku, ale muszę przyznać, że od dłuższego czasu noszę się z zamiarem kupna, któregoś z serduszek Makeup Revolution :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Bardzo lubię te serduszka ;)
    Jak dla mnie są bardzo dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Fajniutkie są te serduszka, kuszą mnie <3

    Pozdrawiam serdecznie,
    by_natalena

    OdpowiedzUsuń
  48. Piękny kolor ale szkoda, że pękło :(

    OdpowiedzUsuń
  49. Piękny kosmetyk, szkoda tylko że uszkodzony od nowości :(

    OdpowiedzUsuń
  50. Mam dwa serduszka i je lubię :) Jeszcze na jedno się czaję, też Peachy, ale chyba Pink Kisses :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Powinnaś je testować wymieszane wszystkie razem :) Mam dwa serduszka tej marki, róż i rozświetlacz, przy czym bardziej do gustu przypadł mi rozświetlacz w roli cienia do powiek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem ale chciałam zrobić swatche jak wszystkie kolory w pojedynkę wyglądają :)

      Usuń
  52. Uwielbiam serducha z Makeup Revolution !!!

    OdpowiedzUsuń
  53. Przykro mi z powodu Twego serduszka :D Ja póki co wciąż mocno opieram się przed uzywaniem różu, ale skoro Ty wymiękłaś to pewnie i na mnie w końcu przyjdzie pora :D Ale że w Rossie jest Make Up Revolution to nie wiedziałam, wręcz szukałam paletki dla siostry i musiałam dymać do Jaśminu bo w Rossach ni widu ni słychu było o MUR O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na każdego przyjdzie pora jeśli chodzi o róż czy bronzer :D Bronzera się jeszcze boję, że zrobię sobie autentycznie plamy na twarzy ;)

      Usuń
  54. lubię delikatność ,ale z tymi różami miałam problem, ponieważ ciężko było mi je nabrać na pędzel :(

    OdpowiedzUsuń
  55. Kurcze szkoda, że się uszkodziło :( kupiłam takie mamie, ja nie bardzo lubie jak kolory są połączone, ale ogólnie piękne :D

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dzięki z Waszą aktywność.
Jeśli obserwujesz mojego bloga, daj znać!

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Copyright © 2014 Mint on Mars , Blogger